Thursday 12 September 2013

Chapter 23

KRÓTKI. ale postanowiłam dodać krótki niż nie dodawać w ogóle.

hope  u like it

-Czego chcesz?- zapytałam.-Harry cię przysłał?

-Nie, przyszedłem dać Harry'emu paczkę, i zobaczyłem cię tu, więc postanowiłem się przywitać.

Lekko się uśmiechnęłam, chociaż on pewnie tego nie widział. chłopak był miły, i miał uspakajający głos, taki sympatyczny. Był podobny do mojego brata,
uh.. Zapomniałam już że mieliśmy się spotkać. Zrobiło mi się przykro że znowu go wystawiłam. Jak byłam młodsza zawsze go wystawiałam, nie przychodziłam na spotkania, miałam go w dupie. Nie obchodziło mnie nic oprócz mnie samej. Wiem że to okropne, ale się zmieniłam.

Staliśmy w ciszy. Była trochę krępująca.

-Wiem że.. że nie za bardzo ufasz Harry'emu. -zaczął chłopak- ale.. ale to równy gość, nie oceniaj go tak. On naprawdę cię kocha, nigdy nie przyprowadzał ze sobą dziewczyny. Coś w tobie jest, coś co przyciąga go do ciebie. Daj mu szansę

-Dałam, ale on to zniszczył. Wybuchami złości, swoim zachowaniem

-On jest zazdrosny, on nie chce dzielić cię z nikim innym. Nawet nie wiesz jak bardzo ciebie pragnie, daj mu szansę.

Chwila ciszy.

-no cóż, muszę już iść- powiedział chłopak i odwrócił się i poszedł w stronę auta.

Odwróciłam się w stronę drzwi przy tarasie. Stał w nich Harry. Miał zmartwioną minę, powoli skierowałam się w jego stronę. Ominęłam go i weszłam do środka,

-Emm.. Harry? Mogłabym się odświeżyć?-zapytałam,

-O tak! jasne, zaraz wracam-pobiegł po schodach i po kilku minutach biegł na dół z ręcznikiem i innymi potrzebnymi rzeczami.

-Dzięki- podał mi je i od razu ruszyłam w stronę łazienki. Woda spływała mi po plecach, lekko się uśmiechnęłam. Wyszłam z łazienki, poczułam ręce na biodrach i jego oddech na mojej szyji.

-To chyba pierwszy raz kiedy się nie wyrywasz- zaśmiał się, a parzyjemy dreszcz przeszedł po mojej szyji.



_________

Noowa nazwa na TT: @AhhHoran
Macie link:  https://twitter.com/AhhHoran :D

Monday 9 September 2013

Usuwam?

Nie wiem czy ma sens kontynuwoać to opowiadanie.

mało komentarzy,
ja dodaje posty raz na tydzień albo nawet więcej.

nie wiem.

wiec.. chcecie żebym go usunęła?

Sunday 1 September 2013

Chapter 22



-Nie chcę- powiedziałam do harry'ego gdy ten próbował wmusić we mnie jedzenie. Nie powiem że nie bolały mnie jego poprzednie słowa, bo bolały. Bardzo. Odsunęłam krzesło, aby odejść od stołu.

-Drew, proszę-mruknął niezadowolony.

Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Cher.
Poczułam ręce oplatające mnie z tyłu. Od razu je odepchnęłam i wyszłam do ogrodu. Harry poszedł za mną.

-Zostaw mnie samą,-powiedziałam- chce pobyć sama. - dodałam lekko drżącym głosem.

Chłopak powoli się wycofał, ale wiedziałam że nie spuści mnie z wzroku. Szłam dalej.
Czekałam aż Cher odbierze telefon, ale nie. Nie odebrała. Zawiedziona schowałam telefon do torebki.
Usiadłam na ziemi, poczułam zimno, trawa była zimna. Zaczęło wiać, a ja zaczęłam pocichu płakać.
Dlaczego znów płaczę?
Włosy przyklejały mi się do twarzy.. Było mi coraz zimniej. Tak, zbliżała się jesień i to dawało się we znaki. Patrzałam się przed siebie, aż w końcu usłyszałam dźwięk telefonu.
Cher.
-Hej, dzwoniłaś?-usłyszałam głos w słuchawce
-Em.. Hej, tak- powiedziałam dość cicho, nie chcąc aby Harry usłyszał choć trochę naszej rozmowy.
-Co tam? coś się stało?
-Nic, to znaczy.. tęsknie. Chciałabym żeby wszystko było jak dawniej- mój głos drżał.
-Co jest? Co się stało? wrócisz już do domu?
-Nie martw się, wszystko ok. no i postaram się przyjechać.
-czekam
-Kocham cię wiesz?- usłyszałam szelst kroków- musze kończyć. Do zobaczenia
-No to pa.

Rozłączyłam się najszybciej jak mogłam, przetarłam oczy żeby nie można było wywnioskować że płakałam.
Szybko wstałam i zobaczyłam sylwetkę chłopaka. To nie był Harry. Cofnęłam się. Po chwili uświadomiłam sobie że to Liam. Ale.. po co on tu? czemu..

___

Przykro mi ale strasznie mi trudno teraz pisać
Jest okropnie. Moje życie trochę się skomplikowało
Ale postaram się dodać nowy już niedługo :)
Poproszę trochę wiecej komentarzy :)

Wyświetlenia :3

Obserwatorzy